Raport Pipe Dreams - dlaczego dotacje ze środków publicznych dla Łukoil w Azerbejdżanie nie zmniejszą uzależnienia UE od Rosji?

Na 10 dni przed I Europejskimi Igrzyskami w Baku, europejscy politycy milczą nt. łamania praw człowieka i naruszania zasad demokratycznych w Azerbejdżanie z powodu marzenia o dużej rurze? Przedstawiamy raport „Pipe Dreams” pokazujący, że wskazywany przez Unię Europejską jako kluczowy, Południowy Korytarz Gazowy, może okazać się jednym z droższych rurociągów w historii, wcale nie uniezależnić Europy od rosyjskiego gazu a za to uzależnić na dekady od importu gazu z najgorszych reżimów europejskich.
Unia Europejska uważa projekt Południowego Korytarza Gazowego [1] za kluczowy dla zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii na swoim terytorium. Według obliczeń autorów raportu, Europa nie potrzebuje ok. 20 miliardów metrów sześciennych gazu rocznie, jakich miałby dostarczać Południowy Korytarz Gazowy łączący azerskie złoże Shah Deniz z wybrzeżem Włoch. Duża część istniejącej infrastruktury importu gazu w Unii Europejskiej, zwłaszcza gazu ziemnego (LNG), jest nie w pełni wykorzystywana, a żaden ze scenariuszy Energetycznej Mapy Drogowej 2050 nie przewiduje znaczącego wzrostu popytu. W rzeczywistości zużycie gazu w UE jest w tendencji spadkowej już od dziesięciu lat.
Prawa do azerskiej ropy i gazu mają duże koncerny, m.in. BP (Wlk. Bryt.), SOCAR (Azerbejdżan), Łukoil (Rosja). Ironią jest, że w celu zwiększenia niezależności od Rosji, to rosyjska firma Łukoil ma otrzymać 950 mln dolarów pożyczki od Europejskiego Banku Budowy i Rozwoju oraz Azjatyckiego Banku Rozwoju na rozwój pola gazowego Shah Deniz. Od 2014 Łukoil jest na liście sankcji Unii oraz USA, ponadto firma ta, będąca nota bene długoterminowym beneficjentem pożyczek EBOR-u, ma na swoim koncie długą listę naruszeń względem środowiska oraz praw człowieka. Ostatnim jej wykroczeniem jest zanieczyszczenie wyciekami ziem Komi (teren Rosji) [2].
Południowy Korytarz Gazowy to dalsze wzmocnienie autorytarnego reżimu Azerbejdżanu. Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, azerski prezydent Ilham Alijew wyrósł w oczach Europy na energetycznego sojusznika. Współpraca krajów UE z dyktaturą Alijewa daje mu odwagę, by kontynuować represje wobec opozycji, mediów i działaczy, co jest szczególnie widoczne obecnie, przed planowanymi I Europejskimi Igrzyskami rozpoczynającymi się w Baku 12 czerwca. Tuż przed aresztowaniem w sierpniu 2014 roku, azerski działacz praw człowieka Rasul Jafarow powiedział:
„Zanim w Azerbejdżanie pojawiły się pieniądze z ropy i gazu, mieliśmy więcej demokracji i wolności. Fala naftowych pieniędzy napłynęła w 2006 roku, wraz z uruchomieniem projektu Baku-Tbilisi-Ceyhan. Od tamtej pory sytuacja systematycznie się pogarsza. Dziennikarze i aktywiści padają ofiarami aresztowań – każdy, kto krytykuje stronę rządową, może zostać zatrzymany oraz postawiony w stan oskarżenia na podstawie sfabrykowanych zarzutów”.
Komisja Europejska wielokrotnie podkreślała, że najlepszym sposobem na zmniejszenie zależności od surowców z Rosji jest redukcja popytu. W krajach Europy Wschodniej i Centralnej, najbardziej narażonych na kaprysy Władimira Putina, istnieje ogromny potencjał w zakresie budowania efektywności energetycznej.
„Aby powstał Południowy Korytarz Gazowy konieczne jest wyłożenie sumy porównywalnej z półtorarocznym potencjałem inwestycyjnym związanym z poprawą wydajności energetycznej i rozwojem energii odnawialnej w Europie Centralnej i Wschodniej, czyli regionie najbardziej narażonym na zakłócenia w imporcie gazu.” – czytamy w raporcie „Pipe Dreams”. Mimo to UE woli przeznaczać ogromne sumy publicznych pieniędzy na kolosalny projekt, który w przyszłości dla UE może być obciążeniem finansowym, a dla mieszkańców krajów tranzytowych inwestycją zagrażającą ich bezpieczeństwu.
Zapraszamy do przeczytania raportu:
Notatki
[1] W skrócie na temat Korytarza: Szacowany na 45 mld USD łańcuch projektów sprowadzi gaz do Europy z pola gazowego Shah Deniz w Azerbejdżanie, należącego między innymi do BP, rosyjskiego Lukoil i azerbejdżańskiego SOCAR. Korytarz ma przechodzić przez Gruzję, Turcję, Grecję, Albanię i Włochy do innych rynków europejskich i składać się z przedłużenia rurociągu Południowokaukaskiego (SCPx), Transanatolijskiego (TANAP), Transadriatyckiego (TAP) i innych odgałęzień. Później może również obejmować rurociąg Transkaspijski (TCP), co pozwoli na eksport turkmeńskiego gazu do Unii (kolejny kraj reżimowy). Południowy Korytarz Gazowy będzie wspierany ze środków publicznych poprzez Connecting Europe Facility, potencjalnie poprzez Europejski Bank Inwestycyjny (EBI) oraz Project Bond Initiative, a pośrednio poprzez pożyczkę z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju dla Lukoil w drugiej fazie rozwoju Shah Deniz (do zatwierdzenia w lipcu 2015 roku).
[2] Więcej o szkodach wyrządzonych przez Łukoil w rosyjskiej Republice Komi: http://www.greenpeace.org/internati...