Polska współpraca rozwojowa - Raport 2016

Co Twoje pieniądze robią w Kambodży? Czemu polska policja działa w Kosowie? Jak wydać setki milionów dolarów w Afryce tak, żeby wróciły do Polski? Dlaczego kraje uznane za priorytetowe dla polskiej pomocy nie zawsze otrzymują największe wsparcie? Czy pomoc zawsze pomaga?

Grupa Zagranica, której jesteśmy członkiem, już od dziesięciu lat analizuje strategię polskiej oficjalnej współpracy rozwojowej. Jak co roku, sprawdzamy komu i jak pomagamy, czy wywiązujemy się z obietnic oraz jak wygląda polska pomoc na tle innych państw. Pomoc rozwojowa, jak sama nazwa wskazuje, powinna pomagać krajom rozwijającym się, zwanym też państwami globalnego Południa. Ale niestety nie zawsze tak jest.

Co Twoje pieniądze robią w Kambodży?

W latach 80. zeszłego wieku udzieliliśmy Kambodży (wtedy była to Ludowa Republika Kampuczy) pożyczki. W 2013 roku była ona przedmiotem nowej umowy. Ustalono, że połowa z tej pożyczki będzie wydana na konserwację zabytków, a do tego zatrudnione zostaną polskie firmy. Był to warunek umorzenia pozostałej części pożyczki, co miało miejsce w 2016 roku.

Dlaczego kraje uznane za priorytetowe dla polskiej pomocy nie zawsze otrzymują największe wsparcie?

Do państw priorytetowych polskiej pomocy należy Ukraina, Etiopia, Białoruś, Mołdawia, Gruzja, Palestyna, Kenia, Tanzania, Senegal, Mjanma. Ale dwustronna pomoc często opiera się na wiązanych kredytach preferencyjnych, czyli takich, które muszą być wydane na polskie towary i usługi. Z roku na rok jest to coraz mniejszy odsetek pomocy, a mimo to, wciąż duże sumy trafiają do państw, które nie są priorytetowe, np. do Angoli, Syrii, Kazachstanu i Kambodży. Dzieje się tak ponieważ polityki Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Spraw Zagranicznych są niespójne.

Jak wydać setki milionów dolarów w Afryce tak, żeby wróciły do Polski?

Udział kredytów preferencyjnych w polskiej pomocy w kolejnych latach będzie wysoki. Jest to wynik podpisanych umów na pożyczki dla Tanzanii (110 mln dolarów), Kenii (100 mln dolarów), Etiopii (50 mln dolarów), a także Ukrainy (111 mln dolarów). Pieniądze te będą wykorzystane w wymienionych krajach, ale na zakup polskich dóbr i usług. Oznacza to bardzo duże korzyści dla polskich firm. Jednak niekoniecznie jest to najlepszy sposób na pomoc i zmniejsza on efektywność.

Czy pomoc zawsze pomaga w rozwoju globalnego Południa?

Tzw. wiązane pożyczki są wręcz niekorzystne dla krajów, w których pomagamy, ponieważ uniemożliwiają wybranie usług czy towarów w najkorzystniejszej cenie na rynku światowym, lub jeszcze lepiej na rynku lokalnym (w ten sposób byłyby dodatkowym wsparciem gospodarki danego państwa). Faktem jest, że pomoc wiązana zwiększa koszty.

Same kraje-odbiorcy pomocy wielokrotnie sygnalizowały, że pomoc wiązana jest dla nich poważną przeszkodą na drodze do eliminacji ubóstwa. Większość krajów rozwiniętych nie stosuje już takiej formy pomocy. Eksperci, organizacje pozarządowe i instytucje międzynarodowe (np. Komitet Pomocy Rozwojowej Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, którego Polska jest członkiem od 2013 roku) już od lat 60. zeszłego wieku przekonują do rezygnacji z takich rozwiązań. Natomiast Polska, razem z Austrią i Portugalią, wciąż hamuje odejście od tych praktyk.

Dlaczego stypendia uznaje się za pomoc rozwojową?

Stypendia w Polsce przyznawane są studentom z Białorusi, Ukrainy, Gruzji, Mołdawii, Kazachstanu, Angoli, Etiopii, Indonezji, Kenii, Kolumbii, Meksyku, Mjanmy, Mongolii, Mozambiku, Nigerii, Republiki Południowej Afryki, Senegalu, Tanzanii i Wietnamu. W 2015 roku stanowiły 124,5 mln zł, czyli aż 32% polskiej pomocy. Ale tylko 1/4 tej kwoty to pieniądze przekazywane bezpośrednio stypendystom, a reszta to koszty zatrudnienia wykładowców i utrzymania infrastruktury uczelni w Polsce.

Funduszami na stypendia zarządza Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, niestety bez spójnej strategii z Ministerstwem Spraw Zagranicznych (które odpowiada za polską pomoc). Żadne z ministerstw nie analizuje czy istnieje związek między stypendiami a rozwojem państw, z których pochodzą studenci. Nie wiadomo też czy studenci po zakończonej nauce wracają do swojej ojczyzny, albo czy podejmują pracę w zawodzie. Co więcej wiadomo, że studenci z Białorusi, mają problem z powrotem do kraju i znalezieniem pracy, a to bezpośrednio pokazuje, że wsparcie edukacji, choć pożądane, to nie jest ściśle związane z pomocą rozwojową.

Niedotrzymana obietnica

W 2015 roku wydaliśmy na polską pomoc rozwojową 1,66 mld złotych, tj. 0,1% dochodu narodowego brutto Polski (DNB). Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat budżet na polską pomoc oscylował w granicach 0,08%-0,10% DNB.

Polska zobowiązała się, że od 2015 roku nasz budżet na pomoc wynosił będzie 0,33% DNB. Decyzję o zwiększeniu pomocy podjęliśmy już w 2005 roku wraz z innymi członkami Unii, a jako nowe państwo członkowskie wynegocjowaliśmy lepsze warunki (inne kraje zobowiązały się do przekazywania na pomoc 0,7% swojego DNB). Mieliśmy zatem 10 lat, aby stopniowo zwiększać budżet pomocowy, ale nie zrobiliśmy nawet najmniejszego kroku w tym kierunku.

Z czego składała się polska pomoc w 2015 roku?

1. wielostronna pomoc rozwojowa - 78%, w tym składki na:

2. dwustronna pomoc rozwojowa - 22%, w tym:

Więcej informacji w raporcie Grupy Zagranica: Polska Współpraca Rozwojowa - Raport 2016

Dokumenty do pobrania:



 
Nasi Partnerzy Amani Kibera Instytut Globalnej Odpowiedzialności Counter Balance Polska Akcja Humanitarna Grupa Zagranica Bankwatch Network Polska Zielona Sieć