Jazda po pijanemu na G8 – Kate Raworth

„Dziś, na szczycie G8 postanowiliśmy zredukować globalną emisję gazów cieplarnianych o 50% do 2050 roku. Cały świat powinien do tego dążyć.”
Tak powiedział premier Japonii - Fukuda w imieniu przywódców należących do G8 w ostatni wtorek [8 lipca 2008 r.]. Cóż za niezwykła sytuacja: przedstawiciele ośmiu krajów ustanawiają tak poważną strategię dla całego świata. Ale zaraz... oni obiecali redukcję globalnej emisji o połowę! To chyba dobrze, prawda?
Niestety nie.
Po pierwsze nie jest to nawet strategia. Bez ustanowienia roku bazowego i emisji z tego roku – nic nie znaczy. Bez ustalenia pomniejszych celów np. na 2020 rok jest mało ambitna. A brak zobowiązania, że to bogate kraje wezmą na siebie największą część cięć emisji – oznacza, że taka strategia jest niesprawiedliwa. Minister środowiska RPA skrytykował wyżej cytowaną wypowiedź jako „pusty slogan bez pokrycia”.
Światowi badacze klimatu stwierdzają jasno: potrzebujemy globalnej redukcji emisji gazów cieplarnianych o co najmniej o 80% do 2050 roku w stosunku do emisji z 1990 roku, aby pozostać poniżej bezpiecznej granicy wzrostu temperatury o 2 stopnie. „Bezpieczna granica” oznacza, że i tak będzie istniała groźba, że dotkną nas bardzo niebezpieczne zmiany klimatyczne. Proponowany stopień zmniejsza jednak tą groźbę o dwie trzecie.
W 1990 roku emisja gazów cieplarnianych wynosiła 36 gigaton dwutlenku węgla. Dziś emisja osiągnęła 47 Gt i wciąż rośnie. Do 2050 roku emisja powinna zmaleć do 7 Gt dla naszego „bezpieczeństwa”. Alternatywa? Nieodwracalny wzrost ilości powodzi, susz, huraganów i podnoszenie się poziomu mórz i oceanów. Wszystkie te efekty zmian klimatycznych spowodują zwiększające się niedobory żywności, niedostatek wody, wzrost ilości bezdomnych i kryzysy zdrowotne dla ponad miliarda najbiedniejszych na świecie.
Zatem co proponuje grupa G8?
Jeśli mają na myśli, że emisja zostanie zmniejszona o połowę do 2050 roku, wychodząc od poziomu emisji z 1990 roku (przy najbardziej przychylnej interpretacji tych obietnic) – efektem będzie zmniejszenie poziomu emisji gazów cieplarnianych do 18 Gt. To ponad dwa razy więcej niż bezpieczny limit.
Mogą to także rozumieć tak, że punktem wyjściowym jest dzisiejsza emisja. Wówczas zmniejszony do 2050 roku poziom wyniesie 23 Gt, zatem ponad 3 razy więcej niż bezpieczny limit.
Ta ostatnia wersja przypomina, przestępstwo umyślnej jazdy po pijanemu, z całą resztą świata (poza G8) zmuszoną do jazdy na tylnym siedzeniu. Czy policja nie powinna odebrać im kluczyków do samochodu?
(Źródła danych: CAIT i EcoEquity).
Oryginalnie opublikowane na Climate Change and Poverty blog prowadzonego przez Kate Raworth z Oxfam