Jak Mugabe zniszczył Zimbabwe
Dekadę temu Zimbabwe było zaliczane do najlepiej prosperujących krajów Afryki. W sobotę 7 lipca prezydent Robert Mugabe wbił ostatni gwóźdź w trumnę kompletnie już zniszczonej gospodarki kraju
Mugabe, grożąc więzieniem, kazał właścicielom sklepów obniżyć ceny towarów o połowę. Obniżka miała uratować go przed głodowymi zamieszkami i zapewnić reelekcję na kolejną kadencję wiosną 2008 r. W rezultacie wywołał zamieszki przed pustoszejącymi w oka mgnieniu sklepami, z których zniknęły ostatnie towary.
(...)83-letni Mugabe, jedyny przywódca Zimbabwe od 1980 r., twierdzi, że gospodarcza zapaść kraju jest wynikiem spisku "brytyjskich imperialistów", którzy chcą odebrać mu władzę i ponownie uczynić z Zimbabwe zamorską kolonię Londynu. - Fabryki mają produkować! - wołał w sobotę Mugabe na wiecu zwolenników rządzącej partii ZANU-PF. - A jeśli nie, każemy je znacjonalizować!
Gospodarczy upadek Zimbabwe zaczął się pod koniec lat 90. w wyniku prowadzonego przez Mugabego socjalistycznego eksperymentu, bałaganu i korupcji. Nie wytrzymała tego kwitnąca dotąd gospodarka kraju odziedziczona po Rodezji rządzonej do 1980 r. przez rasistowskie białe władze.
Kiedy w 1999 r. biali farmerzy, którzy w zamian za gospodarcze przywileje tolerowali dotąd panowanie Mugabego, zaczęli się przeciwko niemu buntować i wspierać opozycję, prezydent kazał weteranom partyzanckiej wojny najeżdżać na ich posiadłości, a ministrom - wywłaszczać białe farmy. W rezultacie Mugabe odparł atak opozycji, ale zrujnował doszczętnie gospodarkę(...)
Pełen tekst artykułu dostępny w portalu gazeta.pl
kliknij tutaj aby przeczytać całość