Ile osób na świecie oficjalnie "nie istnieje"? Dlaczego bez danych nie ma pomocy?

Jak mamy rozwiązać problem biedy, głodu czy dostępu do opieki zdrowotnej, jeśli wiele państw nie jest nawet w stanie policzyć swoich obywateli? 1/3 dzieci na świecie w wieku pięciu lat lub mniej nie ma aktu urodzenia. Oznacza to, że oficjalnie te dzieci nie istnieją, nikt o nich nie wie. Także o mieszkańcach slumsów w wielu państwach Globalnego Południa nie zbiera się danych. Na przykład nikt nie wie ile osób faktycznie mieszka w slumsach Kibery w Nairobi, a między poszczególnymi szacunkami zachodzą różnice w setkach tysięcy.
Problem z danymi, których nam brakuje
Nie mamy dostatecznych danych na temat ubóstwa czy ilości ludzi zamieszkujących kraje Afryki Subsaharyjskiej. Niektóre państwa prowadzą statystyki, a inne nie. Z tego powodu nie możemy być pewni ile osób żyje w ekstremalnym ubóstwie (za poniżej $1,25 dziennie). Możliwe, że szacunki ONZ są zaniżone o 350 mln ludzi (25% obecnych danych), którzy zmagają się z problemem biedy, a świat o tym nie wie. Taki sam problem dotyczy innych danych. Na przykład szacuje się, że w 2013 roku 179 tys. kobiet zmarło przy porodzie, ale nie można wykluczyć, że liczba ta jest tak naprawdę wyższa o 40%.
Oprócz luk w danych statystycznych, brakuje nam też wspólnych dla wszystkich państw metod i wskaźników, na podstawie których będziemy podawać dane. Teraz każdy kraj może mierzyć postęp w osiąganiu Celów Zrównoważonego Rozwoju w inny sposób. Choć wydaje się to szczegółem, jest to bardzo poważna przeszkoda w niesieniu pomocy. Inwestycja w system, który pozwoli „policzyć wszystkich“ to podstawa.
Duży margines błędu
Dlatego właśnie część pieniędzy trzeba poświęcić na monitorowanie postępów w realizacji Celów Zrównoważonego Rozwoju. Może to kosztować $1 mld rocznie, ale jest to mądra i konieczna inwestycja, która może przy okazji mieć wpływ na rozwój innowacyjności. Zbieranie danych to jedno, a równie ważna jest ich odpowiednia analiza. Dużo liczb, którymi posługuje się ONZ pochodzi z szacunków ekspertów, a nie faktycznie zebranych danych. Przykładowo liczby dotyczące śmiertelności matek są szacowane na podstawie danych tylko z 16 na 100 porodów. To pozostawia duży margines błędu. Szacunki na temat malarii pokazują, że w latach 2000-2013 śmiertelność zmalała o połowę. Ale tutaj też nie ma pewności. Inny przykład: w 2013 wprowadzono nowy model określania liczby osób żyjących z wirusem HIV, który pokazał, że poprzednie szacunki były zawyżone o 20%.
W związku z tym w styczniu 2017 r. w Kapsztadzie (RPA) miało miejsce pierwsze Forum Danych ONZ, które ma dać początek opracowaniu globalnego planu oraz platformy wymiany danych.
Więcej praw i technologii to też pomoc i rozwój
W ostatnich latach bardzo zmieniły się możliwości publicznego wyrażania swoich poglądów oraz zwiększył się dostęp do informacji, a te dwie rzeczy są kluczowe w osiąganiu rozwoju dla każdego. Rozwój technologii, Internetu i mediów społecznościowych sprawił, że demonstracje przeciwko łamaniu praw obywatelskich czy praw człowieka są coraz większe i więcej ludzi ma wpływ na decyzje podejmowane w ich kraju.
W Brazylii, Egipcie, Indiach, Turcji i wielu innych miejscach miały miejsce w ostatnich latach protesty, w których brały udział miliony ludzi. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie łatwy dostęp do Internetu i smartfony. W 2012 roku 6 mld ludzi, w większości z krajów Globalnego Południa, miało dostęp do telefonów komórkowych, a w 2014 roku telefonów było już więcej niż ludzi. Dane dotyczące użytkowania telefonów komórkowych mogą też pomóc w szacowaniu populacji, migracji i ubóstwa.
Mieszkańcy 1500 miast na świecie mają dziś wpływ na to, jak wydawane są pieniądze w ich mieście. W 1980 roku tylko w jednym mieście na świecie realizowany był budżet partycypacyjny: w Porto Alegre w Brazylii. Jeszcze kilka lat temu w Polsce była to zupełna nowość.
75% ludzi na świecie może korzystać z prawa dostępu do informacji publicznej, podczas gdy w 1990 roku było to możliwe tylko w 13 krajach. 108 krajów na świecie w latach 1990-2005 przyjęło nowe konstytucje, a obywatele wielu krajów uczestniczyli w tym procesie poprzez referenda. Od 1951 roku liczba organizacji pozarządowych zwiększyła się 50-krotnie, a to właśnie one pracują dla nas, monitorują polityków, korporacje i zrzeszają ekspertów, z wiedzy których korzysta też ONZ. Działają na rzecz praw człowieka, środowiska, zdrowia, praw pracowniczych itd.
Konkrety i przykłady - ile kosztuje rozwój
74 mld USD rocznie pozwoliłyby zapewnić darmowy dostęp do podstawowej opieki zdrowotnej w 34 najbiedniejszych krajach. Ile to jest? To 4% kwoty, którą Wielka Brytania ratowała banki w ostatnim kryzysie finansowym. To 1,7% kwoty, którą 34 najbogatsze kraje świata przeznaczają na opiekę zdrowotną co roku.
32 mld USD rocznie pozwoliłyby zapewnić darmowy dostęp do szkół podstawowych i średnich w najbiedniejszych krajach świata. To mniej niż tygodniowe globalne wydatki na zbrojenia.
Bogate kraje, w tym Polska, powinny w tym celu:
- stworzyć globalny fundusz na opiekę zdrowotną i społeczną, edukację oraz pomoc humanitarną,
- przekierować 50% pomocy rozwojowej do krajów najbiedniejszych,
- przekazywać 0,7% przychodu krajowego na pomoc,
- włączyć wschodzące gospodarki jako dawców pomocy.
Aktualne trendy w rozwoju dają nadzieję
Nawet jeśli nie uda się zrealizować wszystkich Celów Zrównoważonego Rozwoju do 2030 roku i nie zwiększymy wysiłków, przewidywania są w pewnym stopniu pozytywne:
- skrajne ubóstwo zostanie wyeliminowane na większości obszarów Azji,
- śmiertelność podczas porodów spadnie do około 150 zgonów na 100 tys. przypadków,
- w Afryce Subsaharyjskiej zaobserwujemy największy wzrost w zakresie młodych ludzi kończących szkoły średnie,
- ponad 1,7 mld ludzi na świecie zdobędzie dostęp do elektryczności,
- wylesianie zostanie zatrzymane, a od 2020 roku ilość lasów na świecie będzie się zwiększać.
“Każdy kraj jest krajem rozwijającym się.” - David Nabarro, specjalny doradca ONZ ds. agendy 2030 i SDG’s
Globalne cele przyjęte przez ONZ są drogowskazem dla wszystkich państw na świecie, bogatych i biednych. Wszystkie państwa muszą podjąć wyzwanie przeciwdziałania zmianom klimatu i niszczenia oceanów oraz ziemi, ochrony bioróżnorodności, zapewnienia równouprawnienia, dostępu do służby zdrowia, edukacji, energii itd. Inaczej wszystkich nas dosięgną negatywne skutki bezczynności. Dlatego w pewnym sensie każde państwo jest dzisiaj państwem rozwijającym się. Tylko zaangażowanie wszystkich może zapewnić, że nikt nie zostanie sam.
Artykuł powstał na podstawie:
http://globaldaily.com/every-countr...
http://www.developmentprogress.org/...
https://www.odi.org/opinion/9461-in...
https://www.odi.org/opinion/9464-fi...
http://www.data4sdgs.org/data-in-action/